Leczo u nas w domu nie gościło zbyt często, mimo że mój partner je uwielbia. Mnie jednak kojarzyło się z czymś ciężkim, tłustym, kalorycznym.
Ostatnio widziałam leczo zrobione przez znajomą mojego dziadka, starszą panią. Wierzcie mi, było to straszne - boczek z kiełbasą, pływające w tłuszczu. Warzyw tyle, co kot napłakał, całość się ścięła na 'galaretkę' od tłuszczu, okropność.
Za to uwielbiam nasze leczo - gęste,mimo braku nawet grama mąki. Aromatyczne, z mnóstwem warzyw. Wyraziste dzięki chilli no i lekkie, bo z kurczakiem i kabanosami ;)
Jest to jedno z dań, które z powodzeniem zabieram do pracy w pojemniczku i zjadam na zimno :)